AA mi nic nie dało
Czołem, witam. Z tej strony, jak zwykle, Paweł, alkoholik. Dzisiaj chciałbym wypowiedzieć się na temat stwierdzenia "AA nic mi nie dało". To czekaj - że niby poszedłeś na spotkanie,posłuchałeś, przesiedziałeś do końca, nie zasnąłeś najebany i mówisz, że nic z tego nie wyniosłeś?
No to w takim kurwa razie opcje są dwie. Albo pierdolisz farmazony i nigdzie nie byłeś, albo nie zacząłeś nawet stawiać pierwszego kroku.
Bo gwarantuję Ci, że gdybyś zrozumiał, że masz problem I chciał coś z tym zrobić, to już w pierwszej minucie spotkania dostałbyś przysłowiowego liścia w pysk, który niesamowicie miło by Cię zaskoczył...
Moment, w którym podczas przedstawiania się przychodzi Twoja kolej i pierwszy raz wypowiadasz na głos "Mam na imię xx, jestem alkoholikiem", to moment w którym zmienia się absolutnie wszystko. Natychmiastowe uderzenie wsparcia i nadzieji całkowicie zmienia spojrzenie na tą całą chorobę.W jednym momencie zaczynamy rozumieć, że wcale nie jesteśmy gorsi, a już napewno nie sami.
Dlatego jeśli poszedłeś na meeting i mówisz, że nic Ci nie dał, to najprawdopodobniej nie uświadomiłeś sobie tego, że masz problem. Jeszcze najprawdopodobniej nie zacząłeś stawiać tego pierwszego kroku. Cokolwiek zrobisz, życzę Ci zdrowia, bo ono najważniejsze.
Pozdrawiam!
Jebać alko!
Zapraszam na zaprzyjaźnione forum o tematyce uzależnienia od alkoholu:
https://komudzwonia.pl/index.php
Comments
Post a Comment