Alkoholik sportowiec

Siemaneczko. Wiadomo kto i wiadomo na co zaprasza 😁😎

Dzisiaj chciałbym Wam opowiedzieć o fenomenie alkoholika sportowca. 

Z reguły nasz pijący alkoholik nie wykazuje jakichkolwiek cech sportowca, co widać przy jakichkolwiek próbach namowy na codzienne obowiązki (no chyba, że w grę wchodzi wyjście do sklepu bo to wiadomo z czym się łączy). Wtedy, nasz alkoholik, zazwyczaj jest zajęty (wiadomo czym) albo już sobie spokojnie śpi najebany. Jednym słowem, odpoczywa, a ma oczywiście do tego prawo.

Są jednak momenty w których nasz alkoholik nagle zamienia się w sportowce i mistrza logistyki jednocześnie. Do tej cudownej przemiany, muszą być spełnione dwa warunki. Po pierwsze, musi być wcześnie rano, lub późno wieczorem. Po drugie naszemu alkoholikowi musi zaczynać brakować alkoholu, lub też właśnie zabrakło. Wtedy właśnie, za pomocą magii, zamienia się on w Bolta, Johnsona i Korzeniowskiego jednocześnie. 

On doskonale wie jaki jest dystans do najbliższego sklepu i do której jest otwarty, wie w których miejscach musi podbiec, żeby z tych 33 minut drogi zrobic 30 i kupić choćby to jedno piwo, tą jedną małpkę, żeby się dojebać. On doskonale wie gdzie jest całodobowy i choćby miał tam 2 godziny iść, to pójdzie. 

A rano? Wyobraźcie sobie, że sklep obok otwierają za pół godziny, ale godzinę drogi stąd jest już otwarty. To zgadnijcie którą opcję on wybierze. No kurwa wiadomo, że będzie szedł godzinę bo w jego zapitym łbie on się szybciej napije...

Rozumiecie jakie to jest kurwa żałosne?

Jebać alko!

Zapraszam na zaprzyjaźnione forum o tematyce uzależnienia od alkoholu:

https://komudzwonia.pl/index.php

Comments

Popular posts from this blog

Ziomek się ze mnie śmieje

Jestem Paweł - Alkoholik...

Alkoholik dla alkoholika